Kanapa

Roberta

przyszłam

Vanessa

Spojrzała na dziewczynę, która dopiero co przyszła. Ona to musiała być buntowniczką! Czerwone włosy były odjazdowe. Sama by sobie takie sprawiła. Ale nic nie powiedziała.

Sasha

Weszła , rozglądając się czy ktoś tu jest .

Vanessa

Westchnęła głośno. Straszny tłok się tutaj zrobił. Najchętniej schowałaby się w kącie, żeby nikt jej nie widział. Znalazła lepszy sposób. Wpatrywała się w swoje czarne tenisówki.

Sasha

-Ee.. hej . -Powiedziała krótko do dziewczyn .

Vanessa

-Hej -odpowiedziała podnosząc wzrok na dziewczynę,która dopiero weszła. Wydawała się miła pomimo tych blond włosów. Do niej one pasowały. Za to do Vico nie za bardzo.

Sasha

-Sasha . -Przedstawiłam się dziewczynie,usiadłam na kanapie .

Vanessa

- Vanessa - lekko się uśmiechnęła przesuwając się dalej,żeby zrobić jej więcej miejsca. Całkiem ładne imię sobie wybrała. Nikt by nie powiedział, że tak na prawdę nazywa się Daphne.

Sasha

Ładne imię . -Uśmiechnełam się delikatnie .

Vanessa

- Dzięki, twoje też -podała jej rękę. To miejsce było całkiem przyjemne. Tylko dla niej za bardzo słoneczne.

Vanessa

Miała dość tego wszystkiego i sobie stąd poszła.

Vico

usiadłam i myslalam