nr.7 :Giovanni.

Giovanni

Weszłem, zamknąłem drzwi . Położyłem się na łóżku i myślałem .

Santos

Zapukałem do drzwi

Giovanni

- Lupe ! Mówiłem już, że nic z tego. - wrzasnąłem, bo myślałem, że to ona. xd

Santos

- To nie Lupe - powiedziałem.

Giovanni

- A tak, tak. Jej chłoptaś. Nie mam zamiaru z tobą rozmawiać, ani z nikim innym. - powiedziałem.

Santos

- Giovanni czy jak ci tam .. nie jestem jej chłoptasiem,chłopakiem ani nikim rozumiesz ewntualnie kolegą, pogadamy chociaż przez 5 minut ?

Giovanni

- dobra, ale się się streszczaj. - powiedziałem .

Santos

- Słuchaj - zacząłem i wziąłem wdech.
- Nie jestem chłopakiem Lupe ani nikim jak już wspominałem nie chce, abyś pomyślał, że ci ją odbijam czy coś .. kapuje ,że mogłeś się wkurzyć jak mnie z nią zobaczyłeś ,ale se tylko tak gadaliśmy o szkole i mam pyatnie skoro ją kochasz to dalczego jej tego nie powiedz i nie sprawisz by była szczęsliwa z tobą? Tylko teraz ona płacze ?

Giovanni

- Jasne, jasne . Mnie tam nie obchodzi czy jesteś z nią czy nie. Może robić co chce i być z kim chce tam sobie. - stwierdziłem.

Santos

- Nie kochasz jej ?

Giovanni

- A co cie to obchodzi? Chcesz być z nią to prosze bardzo droga wolna. - powiedziałem.

Santos

- Giovanni nic nie rozumiesz - pokiwałem głową.

Giovanni

- Trudno. - powiedziałem. xd

Santos

- Trudno ? Tylko tyle ?

Giovanni

- No a co mam więcej powiedzieć?