Kawiarnia

Lupita

- Cześć - pomachałam do Gio.
- no tak przydała by się jakaś ściereczka

Santos

- Zaraz coś przyniosę - powiedziałem i skoczyłem do baru po ścierkę i przylazłem spowrotem.
- Już jestem - wycierałem stolik.

Lupita

- to chyba ja powinnam to zrobić .
- daj powycieram.
po czy krzyknęłam do Gio.
- Chodź do nas !

Santos

- Ja powycieram - zabrałem jej ścierkę i dotarłem do końca.
- Właśnie miałem to zaproponować

Giovanni

W tym samym momencie zadzwoniła moja komórka, odebrałem i od razu uśmiech mi zszedł z twarzy. Omal nie rozwaliłem komórki. Laughing

Podeszłem do nich. - Hm, po co miałem przyjść? Widzę, że masz towarzystwo . - powiedziałem wrednie, bo byłem zazdrosny o nią. xD

Lupita

- ej no. umiem wycierać stoliki. - zaśmiałam się.
- Giovanni, no , co tak sam będziesz siedzieć . - pociągnęłam Gio. za rękę żeby usiadł koło mnie.

Santos

- Ta, Santos jestem - powiedziałem do chłopaka.
- Ale ja se już pójdę - wolałem się oddalić.
- Cześć wam - rzuciłem na odchodne i wyszedłem

Giovanni

- Twój chłopak sobie poszedł . Lepiej idz za nim . -poradziłem i usiadłem.

Lupita

- y. to nie jest mój chłopak. - skrzywiłam się.
- fakt mógł by nim zostać. - dodałam po chwili bo czułam ze Giovanni jest zazdrosny i chciałam go jeszcze troszkę wkurzyć.

Giovanni

- Spoko, ja nie mam nic przeciw. - powiedziałem. a pomyślałem sb Niech tylko zostanie, a wybije mu wszystkie zęby . Laughing

Lupita

- ma fajny uśmiech i te włoski.
- to dobrze że nie masz nic przeciwko bo liczę się z twoim słowem. - zerkałam na niego.

Giovanni

- oberwie mu się jak choć się do Cb zbliży . Laughing

- powiedziałem na głos. xD

Lupita

- niby za co przecież sie nikomu nie podobam ani nie mam chłopaka - wstałam.
- idę go poderwie. - chciałam żeby był zazdrosny

Giovanni

- A o mnie to już zapomniałaś. Ranisz me serce. Laughing

- powiedziałem teatralnym szeptem. xD -

Lupita

odeszłam parę kroków od stolika.
i się obróciłam w jego stronę.
- przecież nie jesteśmy razem , hym. więc raczej nie ranię ci serducha.